Nie czytałem Wernica za młodu, a szkoda, bo pewnie zdobyłby moje serce i teraz chętnie bym do niego wracał, a przynajmniej wspominał, tak jak literaturę pióra Karola Maya.
Fajni bohaterowie, dobrze zaplanowana i przeprowadzona fabuła, no i klimat dzikiego zachodu – to wszystko, czego bym oczekiwał od tego typu powieści.
Niestety, latka lecą i teraz już taka lektura nie sprawia mi tyle frajdy, co kiedyś. Niemniej jednak miło było się zapoznać z czymś, co przegapiłem lata temu.