No i wróciła mi wiara w Harrisa. Autor powrócił tu do często przez siebie poruszanej tematyki związanej z drugą wojną światową i tym razem nie zawiódł. Choć sama kwestia rakiet V2 – zapewne głównie z powodu mojej niewiedzy – nie wydawała mi się szczególnie atrakcyjna, to jednak zaryzykowałem sięgnięcie po tę książkę i teraz już wiem, jak bardzo się myliłem.
Z jednej strony historia niemieckich naukowców, którzy w większości gotowi są sprzedać duszę, by móc rozwijać swoje wynalazki.Z drugiej wątek kobiecego oddziału stworzonego w celu wyliczania trajektorii lotów rakiet V2. Obie te rzeczy zgrabnie się przeplatają, tworząc emocjonującą opowieść, która dużo zyskuje na tym, że jest w pewnym stopniu oparta na faktach.
Po przeczytaniu tej dość krótkiej książki nie mogę wyjść z podziwu, jak wiele tematów zdążył w niej Harris subtelnie poruszyć. Kwestia sumienia naukowców wykorzystujących swą wiedzę do zabijania. Przeciwności, z którym musiały się zmagać kobiety w ówczesnej armii. Losy ludności cywilnej mieszkającej na odbijanych z rąk do rąk obszarach. O tym, jak w czasach wojny prywatne sprawy mieszają się z zawodowymi. I jeszcze parę innych tematów.
A wszystko podane w tak nieprzesadzonym, przekonującym stylu, że nie sposób nie pomyśleć, iż tak właśnie mogło to wtedy wyglądać.