Mam problem z tym, jak ostatecznie ocenić tę książkę.
W poprzednim wpisie, który wysmażyłem jeszcze w trakcie czytania, nie mogłem się jej nachwalić. Akcja pięknie się rozwijała, niepokojące pytania narastały, ludzie ginęli, napięcie rosło... I co?
Później nastąpiło coś, co moim zdaniem jest największym chyba problemem tej książki. Przedwczesny finał. Dowiedzieliśmy się już praktycznie wszystkiego, napięcie spadło i zostało nam tylko śledzenie przewidzianych wydarzeń.
Druga sprawa, której muszę się przyczepić, to syndrom czegoś, co nazwałbym "autor/bohater, wie zawsze najlepiej". Jak już pisałem, w trakcie czytania narastały przerózne pytania dotyczące etyki i natury ludzkiej. Jednak w pewnym momencie autor wkłada w usta bohatera gotowe odpowiedzi na te pytania, które oczywiście muszą się potem sprawdzić. Chyba wolałbym jednak, żeby chociaż niektóre z nich pozostały otwarte, zwłaszcza że wizja autora nie zawsze wydaje mi się prawdopodobna.
Nie ma co jednak przesadzać. To, że po tak istotnych zastrzeżeniach nadal jestem skłonny przyznać tej książce cztery gwiazdki świadczy tylko, że jest to naprawdę kawał dobrej literatury. Pozwala się zastanowić, kim my - ludzie - naprawdę jesteśmy i jak powinniśmy się odnosić do innych, kimkolwiek ci "inni" są. Warto przeczytać, oj warto.