Oto dalszy ciąg podsumowania książek, które towarzyszyły mi w 2015 roku. Zaczynamy od maja, czyli tam, gdzie zakończyłem pierwszą część podsumowania.
To ciekawe, przez pierwsze cztery miesiące przeczytałem tyle książek, ile przez pozostałe osiem. Czyli jeśli chodzi o sztuki, moja prędkość zmalała, stąd nie udało mi się zrealizować zaplanowanego celu 30 książek. No, ale w tej części roku zabrałem się za wiele naprawdę grubych lektur, o czym przekonacie się poniżej.
MAJ
Pierwszy śnieg, Jo Nesbo
Czytałem: 13 dni
Ocena: ★★★★★★★★★☆
Recenzja: Pierwszy dreszcz
Łohoho, właśnie takie książki przypominają mi, dlaczego uwielbiam czytać kryminały! To tu znalazłem właśnie to trudo opisywalne coś, czego brakowało mi i przy "Balu absolwentów", i przy "Chemii śmierci". Coś, co wywołuje burzę emocji.
CZERWIEC
Profesor, John Katzenbach
Czytałem: 27 dni
Ocena: ★★★★★☆☆☆☆☆
Recenzja: Profesor nienadzwyczajny
No właśnie, wyobraźcie sobie teraz, że po świetnej lekturze trafiacie na książkę mierną, przeciętną i czasem ciągnąca się jak flaki z olejem. Teraz rozumiecie już, co czułem podczas czytania? Najsłabsza pozycja 2015 roku.
Mówca umarłych, Orson Scott Card
Czytałem: 12 dni
Ocena: ★★★★★★★★☆☆
Recenzja: Będzie, bo ja tak mówię
Po świetnej i - zdawałoby się - kompletnej "Grze Endera" nie wiedziałem, czego się spodziewać po tej powieści. Ale długo nie musiałem się martwić - "miała mnie" już po kilku stronach. Nie dajcie się zwieść mej recenzji. To naprawdę bardzo dobra książka.
LIPIEC
Syn, Jo Nesbo
Czytałem: 22 dni
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
Recenzja: Wszyscy jesteśmy s...synami
Kolejny Nesbo'2015. W jego powieściach bez Harrego Hole, niebezpiecznie wzrasta, jak by tu go nazwać, współczynnik dziwaczności. Tu jednak zatrzymał się na rozsądnym poziomie, co zaowocowało całkiem przyjemną lekturą.
Z mgły zrodzony, Brandon Sanderson
Czytałem: 13 dni
Ocena: ★★★★★★★★★☆
Recenzja: Trylogia wieków
Na lato przygotowałem sobie parę potencjalnych hiciorów. I to był hicior w stu procentach! 13 dni, jak na tak obszerną książkę, to dla mnie absolutny rekord prędkości czytania w 2015. Musiała więc być dobra.
SIERPIEŃ
Studnia wstąpienia, Brandon Sanderson
Czytałem: 16 dni
Ocena: ★★★★★★★★☆☆
Recenzja: Trylogia wieków
Nie czekałem więc i od razu zabrałem się za kontunuację. Ocena odrobinę niższa, gdyż - wiadomo - środkowa część ma swoje prawa, poza tym człowiek już się trochę oswoił ze światem, którego odkrywanie w pierwszej części było niesamowitym przeżyciem. Ale ogólnie - wciąż znakomita rozrywka!
WRZESIEŃ
Jedwabnik, Robert Galbraith
Czytałem: 30 dni
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
Recenzja: Raczej zwykły kapuśniaczek
Chwila wytchnienia od fantastyki na kolejny pewniak lata... a tu lekkie rozczarowanie, niestety. Chociaż może przesadzam, bo 7/10 to chyba niemało, ale po "Wołaniu Kukułki" tu oczekiwałem jednak czegoś jeszcze lepszego.
Bohater wieków, Brandon Sanderson
Czytałem: 18 dni
Ocena: ★★★★★★★★★☆
Recenzja: Trylogia wieków
Spektakularne ukoronowanie trylogii i najpiękniejsze zakończenie z wszystkich książek 2015 roku. Rajusiu, jak ja lubię dobre zakończenia!
PAŹDZIERNIK
Timebound, Rysa Walker
Czytałem: 29 dni
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
Recenzja: Time walker
Początek kolejnej młodzieżowej trylogii, zręcznie napisane, dobrze się czyta, no i ciekawy pomysł na podróże w czasie. Czytane po angielsku, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym:)
LISTOPAD
Pielgrzym, Terry Hayes
Czytałem: 27 dni
Ocena: ★★★★★★★★★☆
Recenzja: Ludzie, oszalałem!
Drugie pozytywne zaskoczenie w tym roku! Wciągający klimat, hollywoodzka konwencja. Choćbyście się nie wiem jak śmiali z "amerykańskich głupot", na końcu i tak będziecie kibicować głównemu bohaterowi.
GRUDZIEŃ
Time's Edge, Rysa Walker
Czytałem: 26 dni
Ocena: ★★★★★★★★☆☆
Recenzja: Time walker
Drugi tom "czasoumilacza" Rysy Walker jest chyba nawet lepszy niż pierwszy. Bardziej daje odczuć brutalną prawdę czasów, w których lądują bohaterowie, czy to początek, czy środek XX wieku. No i ta ciekawość, co będzie dalej...
Echo w płomieniach, Lee Child
Czytałem: 11 dni
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
Recenzja: Reacher + Texas = płomienie
Dość nieświadomie rok 2015 spiąłem ładną klamrą – rozpocząłem go i zakończyłem Jackiem Reacherem, niestrudzenie wędrującym przez stepy, miasta i pustynie Ameryki. Cóż, Reacher to kategoria sama w sobie:)